poniedziałek, 10 września 2012

Koniec lata...

Lato się kończy, za chwilę jesień i zima... trochę szkoda , tym bardziej , że w tym roku całe wakacje spędziliśmy w Ojczyźnie i powrót był trochę bolesny... lenistwo pełną parą !!!
No cóż, następne wakacje za rok, a teraz póki co trzeba się jakoś ogarnąć :)))

                                                     *

Prowadzenie bloga nie jest moją najmocniejszą stroną, nie da się nie zauważyć  i   pomimo tego ,że tyle razy sobie obiecywałam... jakoś nie mogę złapać tego byka za rogi... czas, czas, czas...

Pokażę dzisiaj tylko sukienkę, uszyłam Ptysi przed wyjazdem, akurat na upalne lato w Polsce, następnie torba którą machnęłam po powrocie, tak ze złości, bo te drewniane uszy już mi się przewracały w szufladzie i postanowiłam zrobić z nimi porządek ;).
Na koniec dwie zaczęte kanwy,jedna dla mojej Misi , druga tym razem egoistycznie do mojej sypialni,  oby  tylko udało  mi się  szybko  skończyć...
Pozdrawiam Ania.